Paragwaj

Paragwaj, ukryty w środku Ameryki Południowej, opasany pomarańczowymi rzekami. Kraj, który trudno scharakteryzować w kilku słowach. Z pewnością czas płynie tu wolniej. Smagli Indianie nizin, mówiący gardłowym językiem Guarani. Proste przewiewne domy kryjące kilka łóżek, hamaków, niewielkich szafek: cały majątek liczącej zwykle kilkanaście osób rodziny. Zakurzone czerwonym, wszechobecnym pyłem, miasta. Prosta i typowa w Ameryce Południowej szachownica ulic i niewysokich domów. Wędrówki po okolicznych wioskach, widok obcego wywołujący zdziwienie na twarzach mieszkańców. Uśmiechy szczerbatych staruszków, radość i beztroska gromadek fotografowanych dzieci. Bezludnie równiny Chaco: kraina palm i mokradeł, mokre buty po kilkunastu minutach. Falisty wschód kraju z górami porośniętymi naturalna roślinnością. Przedzieranie się przez gąszcze kolczastych roślin by zaplątać się w lianach subtropikalnych lasów. Ulec czarowi niewielkich storczyków porastających pnie leśnych olbrzymów. W półmroku wsłuchać się w odgłosy zwierząt, szum liści zagubionych w blasku wysokiego słońca.